czwartek, 29 marca 2012

oj dzieje się!

Jeszcze nie umilkły echa kastracji tajfuna (który, swoją drogą ma się bardzo dobrze) a już Lena, zazdrosna o nowego członka załogi - benka - postanowiła zwrócić na siebie uwagę i... rozpoczęła rujkowanie :) śpi teraz na rękach mamusi, bo ta niedobra nie zwraca na nią wystarczająco dużo uwagi. przypomina mi się zaraz jak mała przyjechała ze mną z warszawy i pół nocy przesiedziałam z nią w przedpokoju, śpiącą na kolanach... ale sami powiedzcie! obdzielić cztery futra jednakową miłością to prawdziwa sztuka! 

a jak się miewa Benuś? czeka właśnie na chip a my czekamy na umowę, która uczyni z nas pełnoprawnych "rodziców" Benuszka.

piątek, 23 marca 2012

Oto Benek!

Już najwyższy czas, żeby przedstawić Benka - znajdkę, o którym pisaliśmy wcześniej. Początkowo Benek miał trafić do adopcji jednak po kilku porażkach adopcyjnych stwierdziliśmy, że widocznie tak miało być  - to właśnie Benek miał do nas trafić. 








Na szczęście Benuś okazał się zdrowym, zadbanym freciakiem. Apetyt mu dopisuje a to co w nim urzeka najbardziej to sympatia do ludzi objawiająca się przytulaniem albo zaczepkami do zabawy. Kiedy nikt się nim nie interesuje po prostu idzie spać - a zasypia wszędzie i na każdej powierzchni,

poniedziałek, 19 marca 2012

Zlecieli się :)


Nasz pierwszy fretkowy mini-zlot. W parku kultury i wypoczynku w chorzowie spotkała się nieliczna aczkolwiek bardzo sympatyczna grupka fretkomaniaków. Obwąchiwaniu nie było końca :) Naszą czwóreczkę dumnie reprezentowały Tosia z Lenką. Fotki nasze oraz pożyczone od Inez. 


wtorek, 13 marca 2012

Tajfun pozdrawia swoich fanów

Wczorajsze wydarzenia upewniły nas w przekonaniu, że to już najwyższy czas, żeby utemperować Tajfunowi męskość. Zabieg zaplanowany na 23 marca.

czwartek, 8 marca 2012

po wizycie lekarskiej

ku naszemu zadowoleniu lekarz ocenił stan ogólny naszej znajdki na bardzo dobry. Niestety nie posiada chipa przez co znalezienie właściciela będzie trudniejsze. trzymamy jednak kciuki i supłamy ogony za pomyślne rozwiązanie całej sytuacji, jakiekolwiek by ono nie było.

a co nowego? polubili się z miską a i jakoś tak chętniej spaceruje po mieszkaniu. i co warte jest podkreślenia - jest to niesamowicie grzeczny ogonek!

środa, 7 marca 2012

A TYMCZASEM... :)

to miał być zwyczajny wieczorek zapoznawczy u inez. ledwo jednak zdążyliśmy obejrzeć imponującą gromadkę magdy i zasiąść do herbaty a odezwał się telefon - znaleziono fretkę w Wodzisławiu śląskim. Niewiele myśląc i szybko dopijając herbatę ruszyliśmy ile sił w kopytach koni mechanicznych. Szybka akcja i pełen sukces - znajdka zostaje u nas. Póki co czekamy na odzew właściciela zguby, jeśli to jednak nie nastąpi freciak trafi do adopcji. Jutro wizyta u weterynarza.