Czas najwyższy pokazać dwie piękne panienki, które gościmy u siebie do środy. Łapka to tchórzynka a ta arlekinka to Lila. Dziewczynki są bardzo grzeczne i nie sprawiają żadnych problemów przy podawaniu leków (co jest niezmiernie ważne jak się spieszymy rano do pracy).
A w naszej fretkowej rodzince w skrócie wrzaski, piski, odrastanie futra i przytulanie. Staramy się jak najczęściej wypuszczać całą piątkę razem. Wynik jest taki, że albo Tajfun wrzeszczy walcząc z Benkiem albo Sydney wrzeszczy walcząc z Tajfunem. Ponadto Lence już prawie odrosło całe futerko po niedawnej sterylizacji. Ku naszemu (nie)szczęściu jest jeszcze bardziej przymilna i cały czas chce spać blisko mamusi albo tatusia. Gdyby przekazała tylko trochę swojej miłości Tajfunowi... W drugiej połowie przyszłego tygodnia idziemy ściągać szwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz