niedziela, 27 października 2013

Operacja Benka

Niestety, nie zawsze leki, które mają pomagać naprawdę pomagają. Tak było w przypadku Benka. Okazało się, że implant wszczepiony w zeszłym roku pomógł tylko odrosnąć futerku a nadnercze dalej rosło... Do tego doszedł ogromny guz śledziony. Prawdopodobnie chłoniak. Na szczęście wyniki morfologii i biochemii rokowały dobrze i razem z panią doktor podjęliśmy decyzję o usunięciu śledziony i, jeśli to będzie tylko możliwe, również lewego nadnercza. 

Zabieg się udał. Benek wraca do siebie a pani doktor nie może wyjść ze zdumienia jak szybko się regeneruje. "Prawdziwy twardziel z niego" mówi. My też dostrzegamy zmianę - pyszczek jakby szczęśliwszy, wypoczęty. A może to ulga? Ważne, że już jest dobrze...

środa, 10 kwietnia 2013

Mamy wnusięta!

To się nasz Sydney sprawił! 5 kwietnia w zaprzyjaźnionej hodowli mamusia Cherry urodziła jego pierwsze dzieciaczki. Na początku maluchów było 9, teraz zostało 7. Mamy nadzieję, że siódemka okaże się szczęśliwą i zdrowe, piękne freciątka znajdą wspaniałe domy. Wybór będzie trudny, bo już od dawna ustawia się kolejka chętnych. Wszystkich prosimy o trzymanie kciuków! 

Zdjęcia do obejrzenia tutaj Maluszki Cherry i Sydney'a.


niedziela, 31 marca 2013

Wyrównanie sił

Do tej panowie stanowili w naszej rodzinie przewagę. Ale czas ich panowania skończył się w środę, kiedy "spod samiućkich Tater" przywiezliśmy do nas 3-miesięcznę Malamutkę - Mellow. Wszystkich zaniepokojonych pragnę uspokoić - przed zakupem szczeniaka odwiedziliśmy hodowlę, gdzie mogliśmy przekonać się o wzajemnym nastawieniu zarówno fretek jak i psa oraz konsultowaliśmy wybór z psim behawiorystą. Test "na miejscu" wypadł pomyślnie :) Póki co, pod naszym czujnym okiem, trwa wzajemne "badanie", co nieraz owocuje naprawdę wzruszającymi obrazkami. Coraz mniej w tych scenach strachu a coraz więcej ciekawości. Wkrótce pewnie pojawią się tutaj fotki wspólnych zabaw naszych futer a póki co poznajcie Mellow :)




niedziela, 2 grudnia 2012

Znowu na podium!

Podczas tegorocznej VII Międzynarodowej Wystawy Fretek w Krakowie nasz najmłodszy synek - Sydney znowu został nagrodzony. Tym razem zajął


II miejsce 
w kategorii 
Fretki jednobarwne 






Gratulujemy również naszej ulubionej hodowli, Diamond Ferrets, która zdobyła w sumie 9 nagród.

Doszły nas też słuchy, że ocena hodowlana Sydney'a także wypadła bardzo dobrze - czekamy z niecierpliwością na oficjalne wyniki.



sobota, 3 listopada 2012

Hotelowiczka Frida

O! Takiego Fridulca gościliśmy u nas przez tydzień. 

Frida od niedawna jest koleżanką Ezia, naszego "stałego" hotelowicza. Została adoptowana przez Agatę po znalezieniu w Siemianowicach Śląskich. Cóż można o niej powiedzieć - jest prześliczną, kontaktową i bardzo grzeczną panienką. Już pierwszego wieczora spała na kolanach. Mamy nadzieję, że będzie ona u nas gościć częściej, bo już teraz ciężko było się rozstać. 


Nasza gromadka ma się dobrze. Benek już całkiem zarósł futerkiem i wygląda też na bardziej wypoczętego odkąd Sydney przeprowadził się do dużej klatki. 
Sydney jest już zgłoszony do wystawy - w tym roku tylko on będzie w niej uczestniczył.

czwartek, 27 września 2012

Oby było dobrze...

Benek jest już po wszczepianiu implantu. Dziura duża ale pewnie "do wesela się zagoi" :) Teraz mamy nadzieję, że benkowe nadnercza się uspokoją a on sam pięknie zarośnie futerkiem. 

Trwają przygotowania do krakowskiej wystawy. Skład, dekoracje, miejsce - wszystko jest w tej chwili obiektem przemyśleń. Gdyby jeszcze te fretki chciały być chociaż trochę grzeczne... to nie! Właśnie szatańska czwórka wypuszczona "jeszcze na chwilkę" z klatki roznosi mieszkanie. Cegła na cegle przy nich nie ustoi...



ale...

są najlepsze na świecie... :)

poniedziałek, 24 września 2012

Benek

Dzisiejsza wizyta u weterynarza przyniosła nam niestety złe wiadomości. USG Benka wykazało powiększone lewe nadnercze, które można zobaczyć na pierwszym zdjęciu od góry. 





"Kulka" ma rozmiar 7,91 na 6,25 mm. Jest to najbardziej prawdopodobna przyczyna łysienia naszego pluszaka. Po konsultacji z weterynarzem podjęliśmy decyzję o wszczepieniu implantu - jutro lub pojutrze, jak tylko dotrze z hurtowni.



Pozostałe wyniki wyszły raczej prawidłowo - tylko ściany pęcherzyka żółciowego są nienaturalnie pogrubione, być może w wyniku przebytego zapalenia.